Wielki sukces Alpine: zdobyliśmy podium w Le Mans!

Trzy tygodnie po pierwszym zwycięstwie w Formule 1, marka Alpine odniosła kolejny, wielki sukces na międzynarodowej arenie sportów motorowych! Załoga maszyny numer 36 stanęła na trzecim stopniu podium  w jednym z najcięższych i najsłynniejszych wyścigów świata – 24-godzinnym maratonie w Le Mans.

To była już 89. edycja legendarnego wyścigu, który co roku przyciąga śmietankę kierowców wyścigowych z całego świata. Tegoroczną edycję swoją obecnością uświetnili też zawodnicy zespołu Alpine w Formule 1 – zwycięzca ostatniego wyścigu o Grand Prix Węgier Esteban Ocon oraz dwukrotny mistrz świata Formuły 1, a także zwycięzca wyścigu w Le Mans Fernando Alonso. To Hiszpan, podczas parady Alpine, która odbyła się przed startem wyścigu, przejechał kultową, ponad 13-kilometrową trasę Le Mans za kierownicą bolidu F1 - po raz pierwszy w niemal stuletniej historii tej imprezy.

Powszechna w wyścigach długodystansowych procedura wyrównywania osiągów (tzw. BOP) sprawiła, że od samego początku przewaga leżała po stronie Toyoty, która przygotowała na ten start nowe prototypy do powstałej w tym roku kategorii Hypercars. - Nasz samochód dostał sto kilogramów balastu i poważnie zredukowano nam moc, więc oczywiście gdyby nie to, byłby o wiele szybszy – mówił przed startem lider składu, czterokrotny zwycięzca Le Mans Nicolas Lapierre.
- Teraz jednak nie ma to znaczenia. Wiemy, że w obecnej konfiguracji jesteśmy trochę wolniejsi i musimy to zaakceptować. To też trudna sytuacja dla organizatorów, bo używamy starszej konstrukcji w obrębie nowego regulaminu i trzeba to było jakoś wyważyć. Od początku wiedzieliśmy, że będziemy mieli mniejsze szanse, ale niewykluczone, że nasz samochód jest za to mniej awaryjny, więc zobaczymy, jaki da nam to wynik po 24 godzinach ścigania – dodał francuski kierowca.
Załoga Alpine – Lapierre, Matthieu Vaxiviere i Andre Negrao - nie bez trudów sprostała wyzwaniom morderczego maratonu, tocząc walkę o trzecie miejsce z załogą Glickenhaus Racing. Nasi kierowcy przejechali łącznie 367 okrążeń, wyprzedzając najbliższych konkurentów o 2 minuty i 34 sekundy. 43 lata po poprzednim występie w najwyższej kategorii w tej imprezie i zwycięstwie, Alpine wróciło do Le Mans w wielkim stylu, celebrując ten comeback na podium!


Nicolas Lapierre
Jest fantastycznie! Wspaniale jest reprezentować Alpine i wspaniale było widzieć dookoła toru flagi francuskie, flagi Alpine oraz fanów, którzy nas wspierali. Liczyliśmy, że będziemy trochę wyżej, ale szczerze mówiąc dziś niewiele więcej mogliśmy zrobić. Toyota była po prostu od nas silniejsza i musimy to zaakceptować. Będziemy jedna ciężko pracować, aby wrócić. Chcemy być najmocniejsi, a ten wynik oddaje naszą obecną pozycję. Jest świetna, jak na pierwszy wyścig Alpine w klasie Hypercar. Ten wynik kosztował nasz zespół mnóstwo wysiłku i dziś możemy być z siebie dumni!

Matthieu Vaxiviere

Wspaniale jest reprezentować Alpine i Francję. Jesteśmy mocnym zespołem. Od początku roku wykonujemy perfekcyjną robotę, dobrze współpracujemy. Także moi dwaj koledzy z załogi przejechali świetny wyścig. Dziękuję im za to. Ostatecznie to był dla nas dobry wyścig i dobry wynik, więc jesteśmy zadowoleni.

 

Andre Negrao

Gdy jesteśmy razem z Nico w jednej załodze, stanowimy mocny duet. Jak jedziemy razem, zawsze stajemy na podium! Teraz zabraliśmy ze sobą jeszcze jednego chłopaka! To dobry wynik dla nas, dla Alpine. Bardzo ciężko pracowaliśmy nad samochodem i nad dostosowaniem go do BOP (Balance of Performance – czyli wyrównanie osiągów). Dzisiaj po prostu musieliśmy zaakceptować, że Toyota była szybsza od nas podczas wyścigu, i to znacząco. Po koniec widzieliśmy, że mają dużo problemów z pompą paliwa, a potem też z innymi rzeczami - między innymi z hamulcami - ale dla nas było już za późno, aby wykorzystać ich problemy. Na tym etapie byliśmy cztery okrążenia z tyłu. Utrzymywaliśmy za sobą maszyny Glickenhaus, które też były bardzo mocne, i przez ostatnie osiem godzin walczyliśmy z nimi, co było całkiem fajne. To podium jest ważne dla zespołu i dla naszej marki.
Po tym, jak w zeszłym roku trybuny były puste i przygnębiające, teraz widzieliśmy wokół toru mnóstwo flag i tablic Alpine, dlatego niesamowicie jest dowieźć to trzecie miejsce. Widok tych wszystkich ludzi w garażu napawa mnie dumą. Wszystko zaczyna się tu, w Le Mans. Każdy myśli o tym wyścigu. Owszem, są Daytona czy Indy – magiczne miejsca, ale w USA, a to nie to samo. Tu, do Le Mans, chcą przyjechać wszyscy z całego świata!

Inne aktualności

Pokaż wszystkie aktualności