Zespół Alpine Elf Endurance Team rozpoczyna wspinaczkę pomimo zagrożeń w Le Mans

  • Setna edycja 24-godzinnego wyścigu Le Mans rozpoczęła się w tę sobotę o godzinie 16:00, a na wyścig wyprzedano wszystkie bilety.
  • Zespół Alpine Elf Endurance Team objął prowadzenie w swojej kategorii podczas niezwykle nerwowego i trudnego startu wyścigu.
  • Zaczynając od dziewiętnastego i dwudziestego trzeciego miejsca, Alpine A470 są obecnie tuż poza pierwszą dziesiątką, wjeżdżając w noc, która zapowiada się bardziej zniechęcająco niż kiedykolwiek.

Po ujawnieniu w piątek A424_β, prekursora Hypercara, który od 2024 roku będzie rywalizował w najwyższej klasie Długodystansowych Mistrzostw Świata FIA WEC, Alpine wrócił do akcji w sobotę w porze lunchu na 15-minutową rozgrzewkę. André Negrão i Charles Milesi mieli za zadanie odbyć warm-up, podczas gdy zespół techniczny przeprowadzał ostateczną kontrolę wszystkich systemów i procedur na 24-godzinnym torze Le Mans, który po raz pierwszy od długiego tygodnia był lekko wilgotny.

Obaj kierowcy zasiedli za kierownicą swoich Alpine A470 na krótko przed startem o godzinie 16:00 w obecności Luca de Meo, dyrektora generalnego Grupy Renault. André Negrão i Charles Milesi wystartowali na slickach na torze, który miejscami był częściowo mokry. Kierowcy ruszyli ostrożnie, aby uniknąć niebezpieczeństw związanych z pierwszym okrążeniem, które zakończyło się jazdą samochodu bezpieczeństwa.

Zespół wykorzystał tę pierwszą neutralizację, aby zmienić strategię dla Alpine nr 36. Dzięki doskonałemu restartowi, imponującemu wyprzedzaniu i niezwykłej jeździe Charlesa Milesi jego prototyp przez krótki czas objął prowadzenie w kategorii LMP2, podczas gdy André Negrão wykonał serię manewrów, aby wskoczyć do pierwszej dziesiątki. Następnie wykorzystali różne incydenty na początku gorączkowego wyścigu, aby umocnić swoje miejsca i dostosować się do konkurencji.

Odpowiednio drugi i dziewiąty na koniec swoich potrójnych przejazdów, Francuz i Brazylijczyk oddali samochody w ręce Juliena Canala i Memo Rojasa po ponad dwóch godzinach jazdy samochodem. Chociaż musieli stawić czoła nadejściu deszczu, dwaj srebrni kierowcy wykazali się niezwykłym opanowaniem w niepewnych warunkach przyczepności, aby wykorzystać każdą najmniejszą okazję i przejąć dowodzenie w swojej kategorii w czwartej godzinie ścigania.

Obaj kierowcy zjechali na slickach przy restarcie, ale Julien Canal uszkodził samochód podczas wyprzedzania samochodu GTE Am. Dzięki błyskawicznej interwencji mechaników, którzy zmienili przód, Alpine nr 36 wrócił na tor po krótkim, jednominutowym postoju. W międzyczasie Memo Rojas nadal pokazywał swój charakter na torze, podczas gdy dzień zaczął zamieniać się w noc, zanim został zastąpiony przez Olliego Caldwella krótko po 21:00. Kilka minut później Julien Canal przekazał pałeczkę Matthieu Vaxiviere w siostrzanym samochodzie.

Po sześciu godzinach wyścigu, gdy zbliża się noc, Alpine z numerem 35 zajmuje 10. miejsce w kategorii LMP2, wyprzedzając o trzy miejsca Alpine z numerem 36.

 

WYPOWIEDZI

#35

André Negrão:

„Zaczęliśmy dobrze. Wyprzedzanie zawsze jest wyzwaniem, ale praca, którą wykonujemy od czwartku, opłaciła się. Uniknięcie jednej z wielu kolizji od początku wyścigu było najtrudniejszą rzeczą. Mieliśmy wiele bliskich pojedynków, ale wciąż jesteśmy w wyścigu i wiele może się wydarzyć. Będziemy musieli być nieskazitelni”.

#36

Charles Milesi:

„Podczas mojego potrójnego przejazdu przyjęliśmy właściwą strategię, aby zdobywać pozycje z solidnym tempem, ale musimy pozostać skoncentrowani, ponieważ ta edycja Le Mans była już pełna zwrotów akcji i nieoczekiwanych pułapek, czego niestety doświadczył Julien. Jeszcze długa droga i sporo jazdy przed nami, a my musimy utrzymać samochód na torze i przetrwać noc, unikając przykrych niespodzianek w tych trudnych warunkach”.

Philippe Sinault, szef zespołu Alpine Elf Endurance Team:

„Rzadko widzieliśmy tak wiele incydentów wyścigowych we wszystkich kategoriach, ale udało nam się osiągnąć czyste przejazdy śpiewająco. Charles wykonał fantastyczną robotę, wspinając się z końca stawki na pierwsze miejsce dzięki konsekwencji, a André również awansował. Naszą prawdziwą satysfakcją jest znalezienie tempa, które stawia nas w rywalizacji. Byliśmy nieco dalej z wolnymi strefami i samochodami bezpieczeństwa, które nie były sprzyjające, a także drobny błąd Juliena, który kosztował nas postój i wytrącił nas z czołówki. Początek wyścigu był mieszanką doskonałych osiągów i odrobiny przygnębienia, ale w Le Mans wszystko jest możliwe, o ile mamy odpowiednią prędkość”.

 

KLASYFIKACJA

Alpine Elf Endurance Team n°35
André Negrão – Olli Caldwell – Memo Rojas
Start: 19 pozycja / Po 6 godzinach: 10 pozycja 

Alpine Elf Endurance Team n°36
Matthieu Vaxiviere – Charles Milesi – Julien Canal
Start: 23 pozycja / Po 6 godzinach: 13 pozycja

 

 
 

Inne aktualności

Pokaż wszystkie aktualności