Esteban Ocon jest pierwszym kierowcą od Grand Prix Malezji 2017, który pokonał w czasówce Fernando Alonso, startując w tym samym zespole. Na torze Imola obaj zawodnicy Alpine F1 Team byli zadowoleni z poprawek przygotowanych przez inżynierów już na drugi wyścig sezonu.
Zgodnie ze słowami Marcina Budkowskiego po GP Bahrajnu Alpine brakowało kilku dziesiątych do najbliższych rywali, więc już we Włoszech we francuskich bolidach pojawiły się udoskonalenia techniczne. Obaj kierowcy zgodnie podkreślali, że nowe części sprawdziły się w boju. Nowy nos i podwozie poprawiły balans aerodynamiczny i zwiększyły docisk. Wyważenie było lepsze, niż w Bahrajnie, podobnie jak przyczepność na tylnej osi. Do tego w piątek zespół sprawdzał kolejne komponenty, aby określić kierunek następnych poprawek.
Trzeci trening obaj kierowcy Alpine skończyli w pierwszej dziesiątce, więc mieli prawo oczekiwać udanych kwalifikacji. Tylko jeden z nich zdołał jednak przejść do finałowej części czasówki. Esteban Ocon od początku dobrze czuł się w swojej maszynie i uzyskał ostatecznie dziewiąty czas ze stratą 0.799 sek do zdobywcy pole position Lewisa Hamiltona. Jest pierwszym kierowcą, który wygrał wewnętrzną rywalizację z Fernando Alonso w kwalifikacjach od GP Malezji 2017, gdy minimalnie lepszy od Hiszpana okazał się Stoffel Vandoorne.
Fernando Alonso w drugiej części kwalifikacji uzyskał dokładnie taki sam czas, jak Nicholas Latifi (1:15.593), ale został sklasyfikowany pozycję niżej, na 15. miejscu, bo swój wynik uzyskał później. I nie szczędził słów krytyki... pod swoim adresem.
Esteban Ocon:
Dziś do maksimum wykorzystaliśmy nasz potencjał. 9. miejsce to było wszystko, na co było nas dziś stać. Każdy, kto znalazł się z przodu, był szybszy i poza zasięgiem. Jestem jednak zadowolony z bolidu. Udoskonalenia sprawdziły się dobrze i podczas całych kwalifikacji czułem się komfortowo w kokpicie. Fernando zawsze był jednym z tych czołowych kierowców, których podziwiałem jako dziecko. Miło z nim pracować. Nie mam pojęcia, co się dziś z nim stało, ale przez cały weekend był bardzo szybki. Będzie mocny w wyścigu. Już w Bahrajnie pokazał, że wciąż jest w nim dużo prędkości.
Fernando Alonso:
Niestety nie wykorzystałem auta, które miałem w rękach. Mówiłem już na testach, że po czterech, pięciu wyścigach będę się czuł lepiej w samochodzie. Ale to nie może być wymówka, której będę używał, jeśli soboty nie będą szły dobrze. Po prostu nie byłem dziś szybki. Samochód sprawował się dobrze, balans był w porządku. Gdy tylko skończyłem okrążenie, byłem całkiem zadowolony, oczywiście było zdecydowanie za wolne, żeby znaleźć się wyżej w klasyfikacji. Zresztą w tej stawce 0.2–0.3 sekundy mogą oznaczać różnicę pięciu, sześciu miejsc. Już niestety nic z tym nie zrobimy, ale spróbuję to zrozumieć, poprawić na następny raz, a teraz już myślę o niedzieli.
Wyścig będzie bardzo trudny, Imola nie jest szczególnie znana z możliwości wyprzedzania. Trudno tu nadrabiać pozycje, więc musiałoby się sporo wydarzyć przed nami. Ale może się zdarzyć! Widzieliśmy już tu czerwone flagi, problemy technicznie, a to pod tym względem bardzo wymagający tor. Przede wszystkim jednak musimy poprawić tempo, to jest priorytet. A przy tym dostać trochę pomocy z przodu stawki. Miejmy nadzieję, że o ile w Bahrajnie mieliśmy szczęśliwą sobotę i pechową niedzielę, tak tu będzie odwrotnie.