Jedenaście wyścigów wystarczyło teamowi Alpine F1, aby odnieść pierwsze zwycięstwo w Formule 1. Łut szczęścia, mocne tempo bolidu i wyśmienita jazda obu kierowców zapewniła francuskiej ekipie wielki, niespodziewany sukces w Grand Prix Węgier. Był to wynik prawdziwie zespołowej pracy. Dzięki niej nasz team awansował z siódmej na piątą pozycję w mistrzostwach świata konstruktorów!
Pierwsze zwycięstwo dla Alpine F1 i pierwsze dla Estebana Ocona! Niespodziewane, bo w pierwszym sezonie w Formule 1. Zaskakujące, bo dla francuskiej ekipy to dopiero początek drogi na szczyt. Fantastyczne, bo odniesione w dramatycznym wyścigu, który zaczął się od karambolu na mokrym torze, a potem trzymał w napięciu do samej mety. Ocon na pełnym dystansie bronił prowadzenia przed atakującym go czterokrotnym mistrzem świata Sebastianem Vettelem. Jeszcze groźniejszego rywala powstrzymywał jego kolega z ekipy!
W wielkim zamieszaniu, jakie powstało w pierwszym zakręcie tuż po starcie, ruszający z ósmego pola Ocon awansował na drugie miejsce. Gdy przed wznowieniem przerwanego wyścigu odbił do boksu, aby zamienić pośrednie ogumienie deszczowe na slicki, zyskał taktyczną przewagę nad Lewisem Hamiltonem, który jako jedyny z pozostałych w grze piętnastu kierowców ruszał z prostej startowej na oponach pośrednich. Gdy okrążenie później mistrz świata też odbił do boksów po gładkie ogumienie na suchą nawierzchnię, jadący już na nim Esteban przejął prowadzenie w Grand Prix Węgier.
Na całym dystansie wyścigu Francuz trzymał za plecami Vettela, aby dowieźć do mety pierwsze zwycięstwo dla siebie i ekipy Alpine F1. W tym sukcesie ogromną rolę odegrał także Fernando Alonso. Dwa tygodnie wcześniej, na torze Silverstone Hiszpan zaliczył jeden z najbardziej spektakularnych startów w Formule 1. Teraz, gdy po zmianie opon Hamilton w błyskawicznym tempie nadrabiał straty do lidera, jego szarżę długo, skutecznie i spektakularnie powstrzymywał właśnie były dwukrotny mistrz świata. Jadąc na mocno już zużytym ogumieniu, Fernando zachwycał fenomenalną defensywą, która na tyle spowolniła rywala w znacznie szybszym Mercedesie, że po wyprzedzeniu go Lewis nie miał już szans na dogonienie Ocona! Sam Alonso był na mecie piąty.
- Jestem niesamowicie dumny i szczęśliwy z tego zwycięstwa – cieszył się dyrektor generalny Alpine. – Dla Estebana, dla Alpine, dla Grupy Renault, dla Fernando oraz naszych składów, pracujących w Wielkiej Brytanii i Francji, które nie ustawały w wysiłkach, aby umożliwić pierwsze zwycięstwo fabrycznemu zespołowi Alpine. Wszyscy pokazali wielki upór, poświęcenie i pasję, abyśmy mogli uzyskać ten rezultat. To była wspaniała praca zespołowa, w szczególności w wykonaniu Fernando, który pokazał wspaniałego ducha walki – dodał Laurent Rossi.
Dyrektor wykonawczy Alpine F1, Marcin Budkowski nie posiadał się z radości. – Dziś Esteban spisał się niesamowicie. Wielkie gratulacje dla niego za to pierwsze zwycięstwo. To był niezwykle długi i stresujący wyścig. Ustawiliśmy się na wspaniałej pozycji na starcie, podjęliśmy właściwe decyzje podczas wyścigu, nasi mechanicy wykonali dwa perfekcyjne pit stopy, a potem musieliśmy się utrzymać na czele do samego końca.
- Wiedzieliśmy, że na ostatnich okrążeniach Lewis jest dla nas zagrożeniem i musimy oddać wielkie zasługi Fednando za twardą walkę i obronę przed nim, ponieważ to pomogło w zabezpieczeniu pozycji Estebana – dodał najbardziej wpływowy Polak w Formule 1.
Teraz zespoły i kierowców czeka przerwa wakacyjna. Do akcji wrócą za niecałe cztery tygodnie, na słynnym belgijskim torze Spa-Francorchamps. Po ledwie jedenastu startach, członkowie ekipy Alpine F1 po raz pierwszy przyjadą na Grand Prix Formuły 1 jako zwycięzcy!
Esteban Ocon
Co za wspaniała chwila! To niesamowite uczucie. Aż nie wiem, co powiedzieć. Zapamiętam ten moment na zawsze! Nasze pierwsze zwycięstwo, odkąd Grupa Renault wróciła do Formuły 1.
Nie tak dawno żartowaliśmy z zespołem, że skoro w zeszłym roku zajęliśmy już drugie miejsce, kolejnym krokiem musi być triumf. Na pewno jednak nie spodziewaliśmy się, że to się stanie dziś!
Mieliśmy trochę ciężkich momentów w tym sezonie, które przezwyciężyliśmy. Na Silverstone wróciliśmy z fantastycznym tempem, a dziś wygraliśmy wyścig! Co mogę powiedzieć? To wspaniałe!
Gratulacje także dla Fernando, bo myślę, że ta wygrana jest zasługą także jego oraz pojedynków, które stoczył, jako wspaniały gracz zespołowy. Chcę mu podziękować, bo walczył jak lew i przyczynił się do tego, że utrzymywaliśmy przewagę w wyścigu. Dał nam trochę oddechu. Od początku tego roku niesamowicie jest pracować z Fernando. Tworzymy naprawdę wstrząsający duet. Wspólnie popychamy zespół, starając się poprawiać i zbliżać do rywali z przodu. To fantastyczny człowiek i bardzo cieszę się z naszej współpracy.
Wielkie podziękowania dla ekipy: za zaufanie, które wszyscy we mnie pokładają. W trudnych momentach, gdy odpadasz w pierwszej fazie kwalifikacji, gdy jesteś na 17. miejscu i nie wiesz dokładnie na czym stoisz… Mój zespół wciąż jednak we mnie wierzył i teraz wróciliśmy na nasze miejsce! Cieszę się, że nasz team dostał taką nagrodę za te wysiłki. Sebastian był mega szybki przez cały wyścig, naciskał na mnie, ale udało nam się go powstrzymać i to było duże dokonanie.
Podczas restartu dużo się działo. Gdy zobaczyłem Lewisa na oponach przejściowych, a Sebastiana za sobą, byłem dość spokojny. Z punktu, w którym się znajdowaliśmy przed wyjazdem na tor wyglądało na to, że wciąż jest sporo wody. Jednak gdy słońce wyszło, tor przesychał w tempie, jakiego nikt się chyba nie spodziewał. Gdy podczas okrążenia zapoznawczego dojechaliśmy do pierwszego zakrętu, tam już było sucho. Powiedziałem to więc zespołowi.
Dla mnie było jasne, że jest już wystarczająco sucho, więc dyskutowaliśmy z ekipą, co zrobić. Odbijając do boksu nabrałem trochę wątpliwości, gdy zobaczyłem, że Lewis zostaje na torze, bo on i Mercedes zwykle nie popełniają takich błędów. Ale to była oczywista rzecz, że warto założyć gładkie opony jak najwcześniej, więc my zjechaliśmy na pit stop. Zespół wykonał świetną robotę i wróciłem do walki na czele grupy, na oponach pośrednich, które od razu dobrze działały.
To był bardzo wymagający wyścig. Upał, wilgotność, niekończące się zakręty. Na tym torze nie ma gdzie odetchnąć, musisz naprawdę walczyć z autem do samego końca. Czuję się kompletnie wyczerpany, ale będę dziś dobrze spał!
Fernando Alonso
Było ciężko, bo mamy za sobą bardzo długi wyścig. Cały czas walczyliśmy. Na starcie nie dopisało mi szczęście. Co prawda byli też więksi pechowcy, bo musieli się wycofać z rywalizacji, ale ja także straciłem wiele pozycji. To przekreśliło trochę nasz wyścig, ale mimo to miejsce w czołowej piątce to mój najlepszy wynik w tym roku, a zwycięstwo to najlepszy wynik dla naszej ekipy. A mamy swoją historię na tym torze.
W końcu to tu odniosłem swoje pierwsze zwycięstwo w Formule 1, z zespołem Renault w 2003 roku, a teraz jako Alpine wygrywamy w sezonie 2021! Miewaliśmy w tym roku pecha, a teraz dopisało nam szczęście i przyjmujemy ten wynik z radością. Musimy maksymalnie wykorzystywać dni takie, jak ten.
To wyjątkowy dzień. Esteban nigdy go nie zapomni. Tak bardzo się cieszę jego szczęściem! Tak bardzo cieszę się w imieniu zespołu. Mieliśmy wzloty i upadki w wyścigach, ale jako team, z nową nazwą - jako Alpine - patrząc w przyszłość, gdy powtarzamy sukcesy z przeszłości… Tego typu skok motywacji to potężna siła napędowa w ekipie!
Udowodniliśmy też, że wyścigi rozgrywamy niemal perfekcyjnie, co wykorzystujemy, gdy sprzyja nam szczęście. Jesteśmy gotowi do walki. Teraz tylko potrzebujemy więcej prędkości w bolidzie i mam nadzieję, że nowe przepisy techniczne na sezon 2022 sprawią, że stawka będzie bardziej zbita.
Przed nami przerwa wakacyjna po bardzo wymagającej pierwszej połowie sezonu, na którą wszyscy jedziemy z uśmiechami na twarzach. Cieszę się szczęściem całego zespołu!